środa, 30 stycznia 2013

Rozdział 1

- Pobudka kochanie...
- Jeszcze minutka... – jąknęłam przewracając się na drugi bok.
- Pobudka kochanie, wstawaj... – nalegał zaspany głos Zayna.
- Okej, okej...
- Pobudka...
- Dobra kurwa już wstaje! – wrzasnęłam wyłączając cholerny budzik.
Ah ten Zayn...
Była dopiero 10, ale dzięki Maliczkowi powolnie zsunęłam się z łóżka i zarzuciłam niedbale bluzę.
W kuchni oprócz pysznego śniadanka czekała na mnie kartka: „Jeśli nie pamiętasz, to dziś jest 

przedstawienie w przedszkolu Francesci, będziemy o 13. Tata.”  
Wyrzuciłam skrawek papieru do kosza, następnie wzięłam swoje kanapki i wyszłam na balkon.

- Figaro! – wrzasnęłam a zaraz obok moich nóg pojawił się pomeranian. – Masz. – uśmiechnęłam się dając mu kawałek truskawki.
Z jeszcze gorącym kakao poszłam do pokoju po notebooka potem „wślizgnęłam” się do mojej odskoczni od świata.
Przekręciłam kluczyk w drzwiczkach i usiadłam na pufie.
Powolnie przesuwałam wzrokiem po białych, drewnianych ścianach, na których widniały wszystkie moje pamiątki, zdjęcia. Bangang, rodzina, 1D... Larry... Larry... Larry...
Wreszcie zalogowałam się na twittera, na którym jak zwykle czekały mnie puste interakcje. Oh god... Ale walić to. Jak zwykle rozpoczęłam swoją poranną, weekendową dawkę spamu do Louisa i Hazzy.
„@Louis_Tomlinson @Harry_Styles I know all about it. I know, I know! U can't fool me, babe. xx #lol” (tłumacz: Wiem o wszystkim. Wiem, wiem! Nie oszukasz mnie, kochanie.)
Darmowy hosting zdjęć i obrazkówŚmiałam się sama do siebie, bo wiedziałam, że nic takiego się nic nie wydarzy, ale „nadzieja matką głupich”.
Potem zabrałam się za robienie teł na blogi. Uwielbiałam się w to bawić. Trochę photoshopa, weny twórczej i już miałam pełno wiadomości. Najlepsze zawsze wychodziły ze Stylinsonem. Zawsze się śmieję, gdy przypomnę sobie pewną wiadomość: „słyszałam, że umiesz przerabiać nieźle zdjęcia i robić nagłówki... potrzebuję twojej pomocy! może umiesz też przerabiać filmiki? potrzebuję sextaśmy Larrego. czekam na odpowiedź.” Nie odpisałam na nią. Bo co miałam odpisać? „Jasne, nie ma sprawy, zrobię ci taki filmik”? What the fuck?
W sumie kiedyś otworzyłam gimpa i zaczęłam coś robić, ale stwierdziłam, że to by było już chore, więc usunęłam program i po sprawie...
Po skończonym doprawianiu ostrości kolorów wysłałam jeszcze kilka „niezauważalnych” tweetów i przymknęłam laptopa.
W tym samym czasie usłyszałam pukanie do drzwi.
- Cześć tato. – rzuciłam przekręcając kluczyk.
- Hej mała. – odparł „pieszczotliwie”. – W ty znowu tutaj? Dlaczego nie siedzisz w pokoju albo na dworze? 

- Bo to lubię. Bardzo.
- Jak wolisz kochanie. Zresztą nie po to tutaj przyszedłem. Co powiesz na sobotnie zakupy?
Niby dziwne, nie? Ojciec proponuje ci zakupy, hah. Ale u mnie to było normalne. Miałam cudowny 
kontakt z tatą, zawsze gdzieś razem wychodziliśmy, spędzaliśmy sporo czasu razem. Z mamą było już inaczej. Była inna. Wymagająca, czasem po prostu się nie dogadywałyśmy.
-  Czyżbyś przypomniał sobie o mojej bluzie z Nutellą? – uśmiechnęłam się szyderczo próbując zaciągnąć go do ALOHA FROM DEER.
- Pamiętam, pamiętam. – odparł przymrużając oczy. – To jak?
- Jestem za!
- To chodź na obiad i pojedziemy. – rzucił zamykając nieduże drzwiczki.
- Idę. – odparłam i opadłam na pufę.
Wyjęłam spod laptopa malutkie zdjęcie Larrsona. Spojrzałam jeszcze raz, schowałam do kieszeni i poszłam do domu.
***
- Kosmos czy Nayan? – pytałam przeglądając krótkie Conversy stojące na półkach. – A może ćwieki? Rasta?
- Czarne. – odparł. – Myślę, że idealnie będą ci pasowały do twojej miętowej sukienki, którą dostałaś
od ciotki Chiary.
- Zadziwiasz mnie czasem tato. – spojrzałam na niego podejrzliwie. – Znasz moją garderobą lepiej
niż ja sama.
- Lubię czasem pogrzebać ci w pokoju. – roześmiał się sarkastycznie a w zamian dostał butem [...]

Na koniec z moją upragnioną bluzą, Conversami [...] i kilkoma innymi drobiazgami wstąpiliśmy do Starbucks’a.
Czekając żmudnie na zamówienie ojciec gadał przez telefon a ja weszłam na chwilę na twittera, na którym moje interakcje zwariowały? „Jak to?!” „Co ty wiesz?!” „Larry jest prawdziwy?!” „Boże 
gratulacje!” i wreszcie tweet kulminacyjny: „Co ty zrobiłaś, że cię follownął?! O czym ty wiesz?”
*PIZG* *PIZG* PIZG*
Twitter oszalał. Gapiłam się na komórkę jak skończony debil.
Darmowy hosting zdjęć i obrazków Wreszcie weszłam w obserwatorów! I ZAMARŁAM... L O U I S...
- Nienienienienie jak to możliwe?! - mruczałam pod nosem.
- Co? – odezwał się tata patrząc na mnie jak na totalną idiotkę, która się trzęsie patrząc w ekran komórki.
- M-mm-usze jechać d-d-domu.
- Jak to? Ja nie mogę wrócić bo mam spotkanie.
- Idę, wezmę taxi, zobaczymy się w domu!
- Ale co się stało?!
- Opowiem ci w domu! – odkrzyknęłam biegnąc w stronę wyjścia centrum handlowego.
Trzęsłam się jak debilka mijając plebsowych przechodniów.
Złapałam pierwsze lepsze taxi i podałam adres.
- Boże błagam jedź pan szybciej, Louis mnie kocha i na mnie czeka, o Boże, szybciej ołjeee! – wrzeszczałam jak histeryczka pospieszając kierowcę, który uznał, że chyba uciekłam z psychiatryka... – A zna pan One Direction? Jezu tam jest taki Larry...
I zaczęłam swoją jakże interesującą opowieść o dwój napalonych gejach i nawijałam o niej do samej ulicy Via Delle Fogge, na której znajdowała się moja „chałupka”.
***
Wpadłam do pokoju rzucając torby z zakupami gdzieś w kąt. Chwyciłam laptopa i błagałam o to aby szybciej się włączał.
Kiedy wreszcie się zalogowałam pierwsze co to spojrzałam na liczbę moich followersów... Jak mogło mi przybyć 5,6 tysiąca?!
Potem spojrzałam w prawo, na tweety głowne. Wszystkie... o mnie? Jezu! Jaka afera! Wszędzie o tym czy Larry is real, czy to wszystko nie ustawka, czy Elcia to broda.
A najlepsze to były trendy... „#
WeKnowThatLarryIsReal”. Dobra, okej rozumiem, że moje tweety do Larrsa były niezbyt zrozumiałe i mój profil był nim zawalony, wszędzie te 2 gejuchy, ale żeby jakaś afera i trendy?! Tylko przez to, że Lou dał mi follow po tym jak do niego napisałam?...
Siedziałam na łóżku jak przygłup i gapiłam się w ten cholerny ekran laptopa.
- Czyliiiiii... Mogę wysyłać DM?! – wrzasnęłam przygryzając dolną wargę.
Zaczęłam kombinować co by napisać i w jaki sposób to ująć...
- Może tak? Nie zbyt oficjalnie... Nie... Zbyt bezczelnie...
Wreszcie po godzinnych wymysłach skleciłam coś konkretnego: „Dlaczego to zrobiłeś? Chciałeś afery? Po co ona skoro kochany Modest! wszystkiemu zabrania? Dlaczego follownąłeś shipperkę? Przecież jestem zwykłym bullshit’em. Zresztą i tak nie odpiszesz, ale wiedz, że ja wiem, wiem, wiem. x”
Zaśmiałam się sama do siebie, bo to brzmiało trochę komicznie, ale co tam, przecież on i tak tego nie zauważy.
Zamknęłam notebooka, żeby trochę odsapnąć od tego wszystkiego...
Tak jak trochę porozkminiać to wszytko to to wszytko nie ma sensu. Przecież i tak się jakoś ujawniają. Przejrzałam chyba wszystkie możliwie blogi i filmiki o faktach z nimi. Wszystkie gify, zbiegi okoliczności, Boże przecież jak ktoś chce, znajdzie wszystko. Po co im jakiś Modest!? Jeśli mają prawdziwych fanów to przecież ich nie zostawią, bo w zespole jest dwóch słodziuśkich i najcudowniejszych w świecie gejasków. 
Darmowy hosting zdjęć i obrazków
Co dzień czekam na trochę zapomnienia z ich strony. Ba! Nawet na sextaśmę. Haha, jedna teoria jest powalająca, babka która idzie sobie za nimi, całkiem niewinna jest... Kimś bardzo ważnym? Otóż to właśnie ona podpisywała z nimi umowę na ich sextaśmę, która powinna się „zrobić” do roku. I w 2017r, w którym skończy się umowa z tym pieprzonym Modest! ona puści ją w obieg i każdy będzie hepi.
Oh, god, czasem przerażała mnie moja wyobraźnia. Wariuję.
Zeszłam jeszcze na kolację, samotną, bo mama chyba poszła położyć Francsi, a tata jeszcze nie wrócił.
Zrobiłam tosty, nalałam szklankę soku pomarańczowego i wróciłam do siebie.
- Kolacja po 22? Boże Stefcio, chyba urośniesz! – pogładziłam się po brzuchu i wybuchłam śmiechem.
Wzięłam szybką kąpiel i wskoczyłam do łóżka...
_________________________________________________________________________

Haha matko! Przepraszam, że tak długo tego nie dodawałam, ale nie miałam na ten rozdział pomysłu... Zresztą widać, bo jest baaaaddd... Ale następny będzie lepszy! :)
+ Rozdział dedykuje moje kolejnemu gejusowi :3 HAHAHA MAGGIE

+ Jeśli chcesz być informowany o nowym rozdziale to napisz w komentarzu swojego twittera :)
CZYTASZ
KOMENTUJESZ :)

środa, 16 stycznia 2013

Prolog

 


„Czasem idę przez pustą ulicę ze słuchawkami w uszach spoglądając na biegnących obok 
 mnie ludzi. Staję, odwracam się aby zobaczyć. Może to oni. Może.... Nie. „Ich nie ma.” – po co wierzyć w zdanie innych? Ja mam swoje, w które zawsze wierzyłam, wierzę i na zawsze tak pozostanie.
Godzinami siedzę w miejscu trzymając w rękach jakieś pieprzone zdjęcie, myśląc, że kiedyś... Kiedyś świat się dowie... Godzinami marzę, że inni zginą za to co robią, za ukrywanie miłości...
Ja po prostu wiem... WIEM...
Kolejne dnie mijają, sypią się jak domki z kart a ja nadal stoję w miejscu z „dziecinną 

 wyobraźnią i głupimi marzeniami” – jak to twierdzą inni. Może i tak jest, ale to tylko ja.
Pomimo tego, że mam znajomych, dobrą elitarną szkołę, dość zamożnych, ale wymagających i kochających rodziców to czasem żyję własnym światem, odrywam się od tego, w którym uważają mnie za humorzastą i zdesperowaną nastolatkę...

Miliony tweetów i co? NIC. Jak zwykle, moje szczęście... Zwykły przycisk „follow”, ale przecież dla nich to za dużo. Nie mam im za złe, ale smutek przytłacza.
O kim tak piszę? Hah... Dobre pytanie. To nie jest taki zwykły Larry, taki zwykły [b]romance. Dla mnie to... O wiele więcej... 

https://si0.twimg.com/profile_images/3112788737/aa122208a4a3a7b09ef227dbb8f16434.gifDla mnie to takie moje drugie życie, mój uśmiech, rozbawienie, spontaniczność, wiara, pragnienie...
Dlaczego tyle ludzi w nich nie wierzy?! Te dotyki, słowa, wpadki, uśmiechy... To nic? Dlaczego ludzie są tak głupi? 
 Może nie warto się mazać tylko iść dalej i czekać, jak zawsze – CZEKAĆ.
Ale...  może to już niedługo? Jednego dnia wszystko się zmieni i umocnię się we wszystkim w co wierzyłam tak naprawdę od zawsze... Od zawsze kochałam i kochać będę.

Oby wszystko nie obróciło się w drugą stronę... Aby było lepiej... LARRY..."

____________________________


Hahaha :D dziwny mi wyszedł :o jakiś smutek, Boże O.o pierwszy rozdział mam nadzieję, że niedługo! Będzie pisany w 1 os. i na pewno weselszy :D
+ prolog dedykuję mojemu najukochańszemu gejusowi
ALAALAALA
+  jeśli przeczytałaś - skomentuj :)
+ zapisujcie się do obserwatorów misie :3

DO NASTĘPNEGO KOCHANI

niedziela, 13 stycznia 2013

Bohaterowie

https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-snc6/229246_190411297672273_249227_n.jpg
Emilie Montechiaroniezwykle zwykła włoska nastolatka (directionerka) z angielskimi korzeniami. Na „swój” sposób ma cudownych rodziców. Kocha to co robi, kocha swoje pasje. Taniec stawia na pierwszym miejscu. Robi to od małego i będzie robić do końca życia. Gitara – to co robi w wolnych chwilach. Wystartowała z kilkoma coverami, ale gdy sporo ludzi w sieci zaczęło się nimi interesować, po prostu je usunęła.
Bywa bezczelna, chamska, ale na ogół jest przemiłą, sympatyczną, szczerą, ciepłą i potrafiącą dotrzymać obietnicy „niegłupią” blondynką.
I na koniec... Ma jedno wielkie marzenie... -> Modest! znika i ujawnia się Larry...
Ciekawostki: w tajemnicy przed rodzicami zrobiła sobie mały tatuaż na lewym obojczyku, ale i tak potem wszystko się wydało, kocha komedie romantyczne, uwielbia lato, każdego chłopaka porównuje do 1D, więc być może dlatego go nie ma, bo żaden nie dorównuje „pedałkom” do pięt, ma 3-letnią siostrę
Francescę, którą bardzo kocha i zaraża miłością do 1D, kocha gotować, kocha jak ktoś całuje ją w obojczyki (co robił jej ex), uwielbia popcorn karmelowy.
Motto: „MAM OBSESJĘ NA PUNKCIE LARREGO A TOBIE CHUJ DO TEGO.”

 

„Larry Stylinson” (= Louis Tomlinson + Harry Styles) zespołowy [b]romance, który jest „wymysłem” fanek. Pomimo tego, że się nie ujawnili, ale dawali i dają „znaki”, że to coś więcej niż przyjaźń...
·            Louis Tomlinson[nie]typowy 21-latek z opacznym poczuciem humoru. Pomimo „swoich lat” nadal zachowuje się jak niedojrzały szczeniak, małe dziecko. Nie chce dorosnąć... Ale pomimo tego jest na prawdę sympatyczny, serdeczny i przyjacielski. Kocha to co robi i ma nadzieję, że takie One Direction nigdy nie wygaśnie.
Ciekawostki: desperacko boi się kuchni, bo nie umie gotować, ma „dziewczynę” Eleanor, kocha modę i delikatne dotyki [...].
Motto: „ŻYJ SZYBKO, DAW SIĘ DOBRZE, BĄDŹ TROCHĘ ZŁOŚLIWY.”
·            Harry Styles[nie]typowy 18-latek. Każda directionerka wie, że uwielbia flirtować. Niektórzy mówią, że „to jego drugi zawód”, przykrycie Larrego. Pod warstwą jakiegoś na swój sposób twardziela ukrywa się coś wyjątkowego.
Bywa chamski i złośliwy, ale zawsze jest szczery i „stara się” być miły i sympatyczny.
Ciekawostki: kocha chodzić nago, uwielbia jedzenie i mizianie po uchu.
Motto: „BUDŹ SIĘ RANO I CZUJ SIĘ SZCZĘŚLIWY I WDZIĘCZNY, ŻE TERAZ TAM JESTEŚ”. (to raczej o nim i zespole xd)



Zayn Malik 19-letni bad boi o ciepłym serduszku. Inny z zewnątrz, inny wewnątrz. Tajemniczy, z podniecającym uśmiechem i sexownymi oczami, którymi oczaruje wszystkie dziewczyny. Pomimo, że większość jego przyjaciółek wyznała mu miłość, to wszystkie je stracił, bo odeszły odrzucone. Czeka na tę jedyną.
Zawsze szczery, miły, uprzejmy, szarmancki.
Ciekawostki: Nie lubi się golić, nie umie pływać, lubi chodzić nago i uwielbia zakupy, w których jest mistrzem.
Motto: codzienna zmiana o godzinie 11.


 
Niall Horan19-latek z typowym poczuciem humoru. „Ukryty” flirciarz, łamacz serc. Zmęczony byciem „słodkim Nejlusiem”, więc wyrywanie panienek na imprezie zaczęło być jego specjalnością.
Zawsze uśmiechnięty, pogodny, zabawny, z lekkim podejściem do życia nastolatek uwielbiający grać na gitarze.
Ciekawostki: jedzenie to jego życie, malowany blondyn, nigdy nie miał tak „na stałe” dziewczyny, raz w wywiadzie wymknęło mu się, że „chce przelecieć Biebera”.
Motto: „ŚPIJ AŻ BĘDZIESZ GŁODNY, JEDZ AŻ BĘDZIESZ ŚPIĄCY.”

Liam Paynechyba najbardziej opanowany i stabilny członek zespołu. Stały w uczuciach 19-latek, więc jako jedyny ma taką „prawdziwą” (jak to twierdzą larryshippers) dziewczynę: Danielle Peazer, którą kocha nad życie.
Zawsze uśmiechnięty, pogodny, szczery, miły, sympatyczny realista; typowy „Daddy” panujący nad wszystkimi i nad wszystkim.
Ciekawostki: boi się przeraźliwie łyżek, ma obsesję na punkcie nachosów, uwielbia horrory.
Motto: „ŻYJ WŁASNYM SNEM I NIGDY SIĘ NIE BUDŹ.”





Danielle Peazer24-letnia tancerka i modelka z figurą bogini i nieziemskimi włosami. Pomimo wszystkich hejtów stara się być uprzejma i sympatyczna dla każdego fana jej chłopaka. Zawsze uśmiechnięta, szczera, wrażliwa.
Ciekawostki:  kocha śnieg, sałatkę grecką, lity i poranne przebudzenie przy boku Liasia.
Motto: „DON’T WORRY, BE HAPPY."



http://25.media.tumblr.com/d205c5745cf5cff019f6eabfdc5d80fc/tumblr_mfyqw2UTpD1rjy7b8o1_500.jpg 

Eleanor Calder20-letnia brunetka o dość charakterystycznym charakterze. Raz miła i uprzejma, raz chamska i złośliwa, czyli po prostu humorzasta. Kocha zakupy i przesiadywanie całymi dniami z koleżankami w Starbucksie. Niby zwykła studentka, a ubiera się w najdroższych sklepach. Czyżby Louis? Tego się dowiemy....
Ciekawostki: nie znosi solarium, uwielbia obcisłe spodnie, kocha spacerować, nienawidzi sprzątać.
Motto: `NA ZAWSZE POZOSTAŃ SOBĄ MIMO OKOLICZNOŚCI JAKIE STAJĄ CI NA DRODZE.”

________________________________________________

Na razie tylko bohaterowie :) jutro lub pojutrze pojawi się prolog :) mam nadzieję, że spodoba Wam się dość „nietypowa” historia pewnej larryshipper...
Jeśli przeczytałaś – skomentuj :)
Z jakimikolwiek pytaniami kierujcie się na mojego twittera (xx_paulla_xx) lub aska (
smileeexoxo)
+ ZAPISUJCIE SIĘ DO OBSERWATORÓW :)
To do następnego kochani! xx